18/07/2017

Szkoła policealna vs. studia. Wybór nie tak oczywisty.

Jeszcze 10-15 lat temu wiele osób nie wyobrażało sobie kariery zawodowej bez dyplomu wyższej uczelni. Pójście na studia było czymś oczywistym, oczekiwanym… po prostu nie wypadało nie iść. Dzisiaj mamy okazję obserwować, jak wiele się w tej kwestii zmieniło i jakim powodzeniem cieszą się niedoceniane przez lata szkoły policealne.

Panujący od końca lat 90 boom na kształcenie ogólne i wybór często abstrakcyjnych i niedookreślonych kierunków nauki skutkował pojawieniem się na rynku pracy tysięcy tzw. wykształconych bezrobotnych, których jedynym ratunkiem było nabycie od podstaw konkretnych umiejętności w Polsce albo za granicą. Okazało się przy okazji, że zaczyna brakować rąk do pracy w zawodach medycznych oraz technicznych, wymagających nie tyle teoretycznej wiedzy, ile określonych predyspozycji, bardzo dobrego przygotowania i solidnej dawki praktyk pod okiem specjalistów.

 

Tym, czego nie do końca wyzbyliśmy się w naszym myśleniu o zdobywaniu wykształcenia oraz zawodu, są stereotypy na temat szkół policealnych. Z tymi najbardziej powszechnymi można się spotkać na forach internetowych i w dyskusjach pod postami dotyczącymi pytań o wybór najlepszej szkoły. Poniżej rozprawiamy się z niektórymi z nich! Z jakimi? Zachęcamy do lektury.

 

Przechowalnia dla niezdecydowanych? BŁĄD

W rozmowach na temat wyboru szkoły zdarza się usłyszeć: „nie wiesz, co chcesz robić w życiu? Idź do szkoły policealnej w Szczecinie lub szkoły policealnej w Stargardzie, tam przeczekasz i może coś ci się przez ten czas wyklaruje”. Takie opinie świadczą o nieznajomości specyfiki nauczania w tego rodzaju placówkach. Uczniowie wybierający szkoły typu Medica mają w dużej części sprecyzowane plany na przyszłość jeszcze przed przystąpieniem do roku szkolnego. Mając do wyboru konkretne kierunki, nie poświęcają 2-3 lat na zdobywanie wiedzy ogólnej. Decydują się w krótkim czasie zdobyć zawód na przykład w 1 rok zostać Asystentką stomatologiczną i szybko znaleźć pracę, która pozwoli na pełną niezależność finansową.

 

Ci zaś, którzy nie w pełni jeszcze znają swoje mocne strony i ograniczenia, szybko orientują się, czy dany zawód jest dla nich stworzony. To zasługa praktyki – której zdecydowanie brakuje na uczelniach wyższych – a dzięki której sprawdzamy na sobie samym, czy dobry z nas będzie masażysta, technik dentystyczny.

 

Wyjście awaryjne? BŁĄD

W przeszłości do szkół policealnych dla młodzieży aplikowały osoby, którym nie poszczęściło się na maturze i w związku z tym nie mogły startować na wymarzony kierunek studiów. I owszem – w szkołach przygotowujących do zdobycia zawodu matura nie jest warunkiem koniecznym – nie jest też jednak żadną przeszkodą. Na szkołę policealną decyduje się z roku na rok coraz więcej osób z ukończonym pomyślnie egzaminem dojrzałości. Kandydaci często wcale nie rozważają studiowania w ramach swej ścieżki kariery, ponieważ nie stanowi ono gwarancji zdobycia dobrze płatnej pracy. W sytuacji gdy 40% osób w wieku 30-34 legitymuje się wykształceniem wyższym, chcą skupić się na zdobyciu kwalifikacji i praktycznych umiejętności atrakcyjnych dla potencjalnych pracodawców.

 

Co ciekawe, szkoły policealne są rozważane coraz częściej nie jako substytut studiowania, a jako druga równoprawna ścieżka edukacyjna. Młode osoby, chcąc maksymalnie zwiększyć swoje szanse na rynku pracy, studiują i uczą się równolegle. Zdobywają w ten sposób zawód i poszerzają horyzonty w jednej lub kilku dziedzinach jednocześnie.

 

Niski poziom nauczania? BŁĄD

Szkoły policealne oferują inny model nauczania niż uczelnie wyższe. Te pierwsze charakteryzuje „podejście wertykalne” polegające na zgłębianiu konkretnego przedmiotu i doskonaleniu umiejętności praktycznych. Te drugie skupiają się na podstawach teoretycznych i reprezentują „podejście horyzontalne” – czyli bardziej abstrakcyjne, ogólne. Będąc studentem, należy się liczyć z tym, że konkretnych umiejętności nabędzie się dopiero w pracy. Będąc słuchaczem szkoły policealnej, ma się gwarancję, że pierwszego leku, masażu, odlewu nie będzie się robiło dopiero w swojej pierwszej pracy.

 

Poziom nauczania w każdej szkole zależy oczywiście od polityki kadrowej i sposobu zarządzania placówką. Chcąc jednak utrzymać się na rynku w dobrej kondycji i z dobrą opinią, szkoła policealna taka jak nasza musi nie tylko ciągle poszerzać ofertę edukacyjną o przydatne i pożądane kierunki (np. higienistka stomatologiczna, technik weterynarii, technik dentystyczny). Musi też dbać o dobór i nieustanny rozwój kadry nauczycielskiej, zaplecza dydaktycznego oraz właściwe wyposażenie. Bez tego wszystkiego uczniowie nie będą w stanie pomyślnie zdawać państwowych egzaminów zawodowych ani sprostać wysokim wymaganiom pracodawców.

 

Dla kogo zatem szkoła policealna a dla kogo studia? Ta pierwsza z pewnością jest dla osób zdecydowanych – praktyków, którzy preferują zdobywanie umiejętności szybko i konkretnie.